piątek, 13 marca 2015

"Pierwsze wyjście z mroku"





Wieczór, koniec dnia. Całodzienny awantura myśli mnie wyczerpała. Wszystko czego mogę chcieć to wyć jak pies. 
Ze strachem przed kanonadą nigdy niewypowiedzianych słów podążam do łazienki. 
Zimne światło wybuchło z całych sił. Ściągam tiszert, spodnie, skarpetki i gacie. Patrzę w lustro – to ja. 
Łapię za telefon. Nerwowo maram palcem po ekranie. Wiedziałem od początku. Dziś Coma, tak trzeba.  
Leszek Żukowski wydźwięcznia powolne intro. Ja stawiam bociani krok, a później następny. 
Układam się embrionalnie w moim akrylowym inkubatorze. Potrzebuję się ogrzać. Fizycznie. Mentalnie. 
Gorąca woda gwałtownie opada na mnie wprost ze słuchawki. Halo (?)  
Odzywa się tylko muzyka, rozbrzmiewa narastającym echem niepasująco chłodnej armatury.  
Chciałbym jej odpowiedzieć. Zapytać. Czy to jest to miejsce gdzie wielka wiara tłumi lęk?  
Wsłuchuję się, zmysły się wyostrzają. Zamykam oczy, przekrzywiam usta. Eureka!
Nagle zaczynam robić coś co nigdy mi się nie zdarza. Wydaje mi się, że… obawiam się, że…
Dłonie napinają się tańcząc w rytm muzyki, twarz składa się do śpiewu. Tak, zacząłem śpiewać. 
W tym nierealnym transie uprzytamniam sobie brzmienie swojego głosu. Mimo to nie przestaję. 
Śpiewam. Ja śpiewam prze-niebieski czas. Ulga. Uwolniony myślotok rozluźnia moje ciało i duszę.  
Podoba mi się to, już nie śpiewam – teraz krzyczę. Czuję jak coś ulatuje razem z parą wodną.  
Mija wiele minut. Wychodzę dopiero przy tysiącach jednakowych miast. Niech będzie chwała … a w mojej duszy spokój.
                        
       

2 komentarze:

  1. Najlepiej całodzienną awanturę myśli uwolnić wypowiadając je na głos... tłumienie ich w sobie, sprawia, że człowiek dusi się w człowieku. Wiem jak ciężko Ci jest dzielić się swoimi emocjami, ale gdybyś kiedyś się odważył to byłoby o wiele łatwiej przede wszystkim Tobie, ale też mnie.
    A póki co uwalniaj je pod prysznicem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. podpisuję się, chociaż chyba nigdy nie uwalniałam awantury myśli na głos i samotnie - albo na głos, albo samotnie. samotnie jest ciężej. lubię się komuś wygadać, ale czasem i to nie wystarcza. nasze myśli i ich awantury bywają bardzo głośne i uciążliwe :)

    OdpowiedzUsuń