środa, 18 lutego 2015

Wielki POST.

W świecie, który za wszelką cenę pragnie być "fit",
ja próbuję schudnąć - ale nie zwariować, by było git.
Zdrowy styl życia jest teraz modny i na czasie,
bo wszyscy ale to wszyscy chcą mieć mniej obwodu w pasie.
Ja również pragnę być szczupły jak Chodakowska Ewa,
ale za każdym razem wzywa mnie czekoladowa polewa.
Biegam, spalam tłuszcze, ćwiczę mięśnie kegla,
ale wszystko co najlepiej mi wychodzi to ćpanie "Wedla".
Wszędzie te słodycze za mną łażą, śledzą i dostaję bzika,
zamiast trafić na siłownię trafiam do Monaru dla czekoladoholika.

5 komentarzy:

  1. Kubaaa! jak fajnie, że jesteś, i to z dobrym humorem :) pozdrawiam znad czekoladowej babeczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju, a kogo to moje oczy widzą :) I to jeszcze w takiej dobrej formie! Miło czytać :) Nieźle się uśmiałam przy tym wierszyku ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał, ktoś tu startuje z wytworami literackimi własnymi? Nie mogę wyjść ze zdziwienia, ale chyba zaraz będę musiała, bo siedząc w zdziwieniu trudno napisać logiczny komentarz. W każdym razie jestem zadziwiona i dlatego obserwuję.
    Z tworu powyżej (dla ciebie to oczywiście może być wiersz, ale ja tu widzę piosenkę na miarę Zaciera. Ci zostawiam googlowanie kto to jest Zacier i co gra.) W każdym razie, z wiersza najbardziej podobają mi się ostatnie linijki. To mi tak gra. Nie będę tego rozważać logicznie, po prostu patrzę jak mi ,,brzmi" i początek trochę zgrzyta (może przez rymy damskie albo przestawienie nazwiska i imienia: to nienaturalne, rozumiesz) a potem leci już płynnie i na koniec naprawdę się uśmiałam.
    Powodzenia w dalszym pisaniu :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mogę być Twoim dilerem ;)

    OdpowiedzUsuń